Na rynku obserwujemy niskie ceny jabłek i wysokie ceny skrzyniopalet. Mimo to sprzedający (przede wszystkim) używane skrzynie znajdują klientów. Warto dokładnie przemyśleć decyzję o zakupie skrzyniopalet zwłaszcza wobec dzisiejszej sytuacji rynkowej.
Trwają zbiory ostatnich odmian takich jak Gloster, Alwa czy Idared. Niewielki odsetek sadowników, którym zabraknie skrzyniopalet na końcu sezonu decyduje się na ich zakup pomimo ich wysokich cen. Z drugiej strony niezależnie od sezonu okres zbiorów jest najgorszym momentem na zakup skrzyń z punktu widzenia producenta. Warto dokładnie zastanowić się nad tą decyzją i zestawić ją z sytuacją rynkową. Tym bardziej, jeśli chcemy zerwać w nie chociażby Glostera.
Obecnie sadownicy nierzadko godzą się na sprzedaż Idareda po 0,40 zł za każdy kilogram w skrzyni. Z kolei brakujące, (najczęściej) używane skrzyniopalety są kupowane zazwyczaj po 120 zł za sztukę. Oznacza to, że jabłka są warte tyle samo co opakowanie zbiorcze. W przypadku nowych skrzyniopalet jabłka są znacznie tańsze od opakowania. Tak było również w 2018 roku. Ceny nowych i używanych skrzyń wynikają bezpośrednio z kryzysu na rynku drewna i drożejącego surowca. Różnica w porównaniu z 2018 rokiem jest taka, że cen skrzyniopalet nie winduje popyt ze strony producentów.
Warto zastanowić się nad tego typu inwestycją, zwłaszcza w tak trudnym sezonie. Nierzadko sadownicy ulegają panice i w przysłowiowym „owczym pędzie” podejmują niekorzystne dla siebie decyzje.
Kluczowe znaczenie ma przede wszystkim sama odmiana. Jak pokazały nam ostatnie lata w obecnych realiach rynkowych popyt na Idareda jest zdecydowanie mniejszy niż kilka lat temu. Wynika to z dostatku nowych odmian i rosyjskiemu embarga. Handlowcy i eksporterzy przyznają, że ceny jabłek deserowych powinny wzrosnąć. Niemniej nie należy oczekiwać, że równomiernie wzrośnie także popyt na Idareda. W związku z powyższym warto dokładnie przemyśleć sprawę i osobiście podjąć decyzję o tytułowym zakupie.