Sytuacja na rynku mrożonych wiśni jest dobra, a przetwórcy zarabiają na wzrostach cen na rynkach zachodnich. Czy możliwe jest zwiększenie udziału producenta w cenie produktu przetworzonego? Obecnie na rynku krajowym jest to niezwykle niezwykle mały ułamek.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że mrożone wiśnie nieco zdrożały na zachodnich rynkach. Przy eksporcie dużych ilości na zachód w opakowaniach zbiorczych, mrożone wiśnie kosztują ponad 5,00 zł za kilogram. Znacznie droższe są mrożone i drylowane wiśnie w krajowej sprzedaży detalicznej. W przypadku większych opakowań ceny wynoszą najczęściej 15,00 zł za kilogram. Dla mniejszych opakowań przekraczają 20 zł za kilogram.
Zatem analogicznie udział producenta w cenie detalicznej przetworzonego towaru wynosi zaledwie od 7,5 do 10 %. Musimy jeszcze wziąć pod uwagę koszty konfekcji, transportu i marże marketów. Niemniej udział producenta w cenie końcowej na poziomie poniżej 10% jest flagowym przykładem wykorzystania przewagi kontraktowej branży przetwórczej.
Dzięki takim marżom mroźnie z branży osiągają rentowność na poziomie przekraczającym 10% w skali roku co jest niezwykle dobrym wynikiem. Oznacza to jednocześnie, że na rynku mrożonek w naszym kraju jest jeszcze dużo miejsca na nowe podmioty – przetwórnie. Inna sprawa to suwerenne funkcjonowanie na rynku na którym panuje oligopol. W różnego rodzaju branżowych debatach należy poświęcić więcej uwagi również temu zagadnieniu. Jak zwiększyć dochody producentów owoców miękkich, którzy ponoszą największe koszty i ryzyko?
Średnia cena wiśni do mrożenia dla producenta wyniosła w tym sezonie 1,52 zł za kilogram. Jak co roku ceny zmieniały się niemal codziennie, a na rynku nie brakowało manipulacji. Należy pamiętać, że mroźnie wiedzą za ile sprzedadzą większość swojej produkcji. Lub co najmniej znają zakontraktowane zakresy cen. Sadownicy nie mają tego komfortu i produkują bez żadnej gwarancji chociaż zwrotu poniesionych kosztów. Ponadto w przypadku sprzedaży przetworzonego produktu ceny zmieniają się raz na kilka tygodni. Jak na razie na rynku owoców miękkich nie widać ani stabilizacji, ani rzeczowych rozwiązań problemu.
Nakazać prawem żeby przetwórcy zagwarantowali cenę producentom, jak sprzedadzą po 5 zł niech dorzucą sadownikom. Inaczej dużo ludzi kiedyś opowie się za Marksizmem i zrobią z tym porządek mając gdzieś rozkazy uni.
5 zł za wiśnie mrożone, 1,53 cena zakupu odchodzi masa na pestkę, robocizna, prąd, opakowania i zostaje mała marża. A co do podanej ceny 20 zł to też są jabłka w sprzedaży po 3 zł za sztukę, głupi przykład autora tekstu