W tym sezonie często dyskutujemy o formie sprzedaży jabłek deserowych. Z jednej strony jest dążenie do jakości i potrzeba atrakcyjnej formy prezentacji jabłek, z drugiej odbiorcy wciąż kładą nacisk na to, żeby było taniej. W efekcie konsument w większości widzi ten gorszy sort.
Zarówno w sieci, jak również w prywatnych rozmowach sadowników poruszany jest temat jakości sprzedawanych jabłek. Obok jakości często mówi się również o formie opakowania i prezentacji jabłek. W przeciągu ostatnich tygodni mogliśmy kilkukrotnie okazję ocenić, jak wyglądają jabłka 2 klasy sprzedawane bezpośrednio ze skrzyniopalet. Widzieliśmy również, jak niechlujnie obchodzi się z jabłkami jeden z pracowników dużej sieci supermarketów. Zagadnienia te były tematem wielu burzliwych dyskusji.
Ale można sprzedawać inaczej. Weźmy na przykład popularną na zachodzie formę prezentacji i sprzedaży jabłek. Przyjrzyjmy się piramidkom i korzyściom płynącym ze sprzedaży najwyższej jakości jabłek w tej, jak również innych formach sprzyjających utrzymaniu jakości jabłek.
Ten rodzaj prezentacji można również spotkać również w Polsce. Jabłka ułożone w ten sposób z pewnością mają znacznie lepszą prezencję. Niezaprzeczalnie taka forma sprzedaży jest bardziej atrakcyjna i przyjemna dla oka. Konsument podświadomie traktuje jabłka lepiej, wydają się smaczniejsze i lepsze jakościowo. Jednak od sprzedawcy wymaga to więcej pracy i dbałości.
Oprócz aspektów wizualnych, nie wolno zapomnieć o kwestiach finansowych, które w handlu są kluczowe. Jabłka wysokiej jakości sprzedawane w atrakcyjnej wizualnie formie mogą i powinny być droższe. Można zatem oczekiwać wyższych cen. Detalista, który przyciąga klientów opisywaną formą sprzedaży, będzie poszukiwał najwyższej jakości jabłek. W efekcie sadownik, który mu je dostarczy, będzie mógł oczekiwać wyższych cen. Podsumowując, najwyższa jakość będzie doceniona.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy w przestrzeni handlowej powinno się znaleźć więcej jabłek klasy premium? A może to tak naprawdę jeszcze nie premium tylko standardowa jakość? A może cena jest jednak decydująca?
