Czy 70 tysięcy złotych za hektar gruntu z sadem to dużo?
Trudna sytuacja w branży sadowniczej sprawia, że na portalach ogłoszeniowych spotkamy większą niż dotąd liczbę ofert sprzedaży gruntów z sadami. Chociaż takich ogłoszeń jest nieco więcej niż przed rokiem, ceny nadal są bardzo wysokie. Zachodzi pytanie, czy w związku z sytuacją na rynku, stawki mogą się obniżyć? Ofert jest obecnie więcej niż chętnych na grunty i gospodarstwa.
Przeglądając ogłoszenia możemy dostrzec, że za tę samą cenę (około 70 000 zł) możemy kupić hektar sadu karłowego z odmianami, które można zagospodarować na rynku deserowym. Do tego z infrastrukturą, czyli rusztowaniem i nawodnieniem. Możemy nabyć także hektar uprawy, gdzie zaprzestano wykonywanie zabiegów agrotechnicznych już kilka lat temu…
– Nie zapominajmy, że zakup w tym drugim przypadku to kolejne koszty, które musimy ponieść. Moim zdaniem rynek zweryfikuje takie oferty w dół – komentuje Maciej Cybulak, sadownik z okolic Opola Lubelskiego. Ceny paliwa, nawozów czy obornika sprawiają, że konieczne będzie poniesienie dodatkowych, niemałych kosztów. Konieczna wydaje się także uprawa gorczycy czy facelii.
Duża liczba ofert sprzedaży jest faktem. Część sadowników chce sprzedać całe gospodarstwo (budynki, działki, maszyny) poprzez jedną transakcję. Niemniej sprzedaż mniejszych składowych gospodarstwa bez wątpienia będzie skuteczniejsza…
Co o tym sądzicie?
Napaśli się sadami, dzięki Bogu nie poszedłem w tym kierunku. Obecnie rolnictwo sadownictwo, to szczał, nie w kolano, tylko w brzuch. Ponieważ mamy zamknięty rynek na wschód, przynajmniej 10lat przynajmniej, zresztą będzie trudno oddzyskać rynek, dalej ukraina wejdzie w strefę wpływów zachodu, a oni to mają warunki na rolnictwo. Nawozy opryski paliwo prąd roboczo godzina wszystko drogie, a produkt tani. W zasadzie to sadownictwo, leż i kwiczy, czereśni, jabłka, wiśnie, śliwy tanie. Jagody to loteria. Kupcie se now traktorki, chłodnie, nawadniania, osłony, 8 10 tys drzewek na hektar. Dajcie spokój, i na koniec żreć tynki ze ściany. Ale dno muł nas dopadło, ja tam pracuje, na etacie, i mam to wszystko w duuupie.