W przypadku Hiszpanii nie mówimy już o zwykłej „przesypce” kilkuset łubianek truskawek. Tamtejsze związki informują o siatce firm, która na dużą skalę fałszuje kraj pochodzenia importowanych owoców. Towary z Maroka dzięki nowej etykiecie stają się produktami hiszpańskimi.
Zmiana kraju pochodzenia – afera w Hiszpanii
Szef największej organizacji rolników i hodowców w Andaluzji poinformował na konferencji prasowej o firmach, które sprowadzają owoce jagodowe z Maroka. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że przepakowują je w Hiszpanii i sprzedają już jako produkty hiszpańskie (a nawet regionalne, rzekomo produkowane w rejonie Huelvy).
Import odbywa się przez port w Algeciras, a firmy korzystają z nieszczelnej kontroli granicznej. Działacze wskazali przypadki, gdy do Hiszpanii przyjeżdżały owoce i palety bez etykiet, które po przeładunku stawały się owocami hiszpańskimi. Rolnicy domagają się pełnej kontroli granic i surowszych kar dla oszustów.
Niby polskie, a tak naprawdę greckie
W Polsce problem ten dotyczy wielu gatunków owoców. W przypadku truskawek fałszowanie kraju pochodzenia najczęściej ma miejsce w kwietniu i maju. Warto przypomnieć głośną akcję Agrounii z 2022 roku, gdy detaliści zostali przyłapani na rynku hurtowym w Broniszach na gorącym uczynku. Jednak przesypanie kilkuset czy kilku tysięcy łubianek to niewiele w porównaniu z siecią spekulantów, o których mówią Hiszpanie.
źródło: www.europapress.es
W pl robią dokładnie to samo z pomidorami.
Piękne malinówki z polskiej szklarni a proceder przesypywania całych tirów trwa.
To proces powszechny od lat także w Polsce.