Jakie stawki za zbiór truskawek w 2023?

zbiór truskawek

Polacy przy zbiorach owoców jagodowych to rzadkość. W związku z tym oczy plantatorów coraz częściej zwrócone są ku odległym krajom azjatyckim…

Na rynku coraz większa podaż truskawek, do sprzedaży trafiają kolejne partie spod agrowłókniny, a za około dwa tygodnie wejdziemy w pełnię zbiorów z nieprzyspieszonych upraw gruntowych. Będziemy zatem na rynku notowali coraz większy popyt na pracę przy zbiorze truskawek. Jak wiemy, rynek pracy rządzi się tymi samymi prawami, co rynek każdego produktu. Gdy chętnych do pracy będzie więcej, niż chętnych do zatrudnienia wówczas stawki spadną i odwrotnie. 

Jeśli chodzi o oferty ze strony plantatorów, najczęściej pada stawka 2,50 zł za każdą zerwaną łubiankę. Jak dotąd dotyczy to jedynie zbioru truskawek deserowych z szypułką. Mając na uwadze pierwsze ceny skupu, które oferują punkty w okolicach Czerwińska nad Wisłą (2,50 zł/kg z szypułką), zatrudnianie pracowników do zbioru owoców przemysłowych jest obecnie pozbawione ekonomicznego sensu. Połowa wartości surowca od razu trafia do kieszeni pracownika. W ubiegłym sezonie to właśnie cena owoców do mrożenia sprawiła, że część plantatorów oferowała nawet 3,00 zł za każdą zerwaną łubiankę. 

Plantatorzy, z którymi rozmawiamy, coraz częściej podkreślają, że jeśli chodzi o stawki godzinowe, czy stawki na akord, to windują je najbardziej pośrednicy i kierowcy z Ukrainy. Z sytuacją, z którą producenci spotykają się praktycznie codziennie są pytania nie tylko o warunki mieszkaniowe, ale także prośba o wysłanie zdjęć plantacji, na której mają odbywać się zbiory. Niemniej zdarzają się także sytuację, gdy kierowcy sami dzwonią do producentów z zapytaniami o pracę. Zatem trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, jak będzie z dostępnością pracowników w najbliższych tygodniach. 

Z drugiej strony w skali kraju widzimy, że Ukraińców z Polski ubywa. Coraz więcej osób decyduje się na dalszą emigrację na zachód Europy. Jednak w tym miejscu plantatorzy dodają, że nierzadko ci sami pracownicy, po przeliczeniu wszystkich kosztów utrzymania w Niemczech, Holandii czy Francji wracają do Polski, ponieważ różnica w finalnym zarobku  jest symboliczna, bądź wypada na korzyść pracy w Polsce.

W ostatnich latach nie tylko producenci truskawek narzekają na niedobór rąk do pracy. Pracownicy z Polski są już coraz większą rzadkością, przede wszystkim z powodu coraz bardziej rozbudowanego systemu socjalnego. Dlatego coraz głośniej mówi się o konieczności zatrudniania pracowników z Nepalu, Bangladeszu czy innych odległych krajów. Tylko sama branża borówkowa potrzebuje w sezonie około 100 000 pracowników sezonowych.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here