Rząd Hiszpanii proponuje kolejne daleko idące interwencje w sprzedaż żywności, które zapewne zbiorą wiele pozytywnych opinii. Sklepy i restauracje nie będą mogły wyrzucać niesprzedanej żywności.
Hiszpański rząd przyjął projekt ustawy, który zabrania placówkom gastronomicznym i sklepom wielkopowierzchniowym wyrzucania niesprzedanych produktów. Aby dokument mógł wejść w życie, musi uzyskać poparcie parlamentu, a następnie podpis króla.
Darowizny, przetwórstwo i kompostowanie
W dużym uproszczeniu ustawa stawia za priorytet spożycie żywności przez ludzi poprzez darowizny. W tym miejscu warto pokusić się o dygresję głośnej sprawy piekarza z Polski. Niesprzedany chleb oddawał bezdomnym i potrzebującym, niestety skończył w sądzie…
Gdy żywność już nie będzie nadawała się do spożycia w postaci świeżej, przepisy zakładają inne zastosowania, takie jak produkcja soków, dżemów lub kompostowanie. Ponadto planowane jest promowanie dobrych praktyk wśród konsumentów, jak zachęcanie do spożywania produktów nieestetycznych, sezonowych i ekologicznych.
Ogromne kary
Służba prasowa hiszpańskiego rządu podała, że nowe przepisy przewidują kary od 260 tys. do 2,17 mln zł (60 000 do 500 000 euro) za wyrzucenie niesprzedanej żywności do kosza. Według szacunków, każdy Hiszpan wyrzuca rocznie prawie 66 kg żywności. Daje to rocznie w skali kraju ponad 3 miliony ton jedzenia…
Dwa punkty widzenia
Zwolennicy wolnego rynku stwierdzą, że po zakupie żywność stanowi ona własność marketu czy restauracji. Zatem mogą oni ze swoją własnością zrobić co tylko im się podoba. Ponadto nie mogą być zmuszani do takiej bądź innej czynności, a pomaganie powinno być dobrowolne.
Z drugiej strony mamy do czynienia z ogromnym zjawiskiem marnowania żywności w bogatych krajach Europy zachodniej. Równocześnie 2000 km na południe od Hiszpanii ludzie głodują. Obiektywnie rzecz biorąc, na pochwałę zasługują przede wszystkim zachęcanie do zakupu towarów nieestetycznych i sezonowych.
źródło: www.mapa.gob.es
