6 lutego belgijscy sadownicy na znak protestu symbolicznie wysypali jabłka w stolicy. Rozmowy z marketami jak dotąd nie przyniosły rezultatów. Przedstawiciele handlu twierdzą, że operują na symbolicznych marżach…
Na początku lutego informowaliśmy o protestach sadowników w Belgii. Były one efektem bardzo złej sytuacji w branży od jesieni. Część jabłek nie została zebrana, a sady wybranych odmian były masowo karczowane. Strajkujący przyjechali ciągnikami do Brukseli i w związku z cenami poniżej kosztów produkcji, oczekiwali rozmów z przedstawicielami sieci marketów.
Do rozmów doszło, jednak nie przyniosły one jak dotąd żadnych efektów. Ceny zakupu przez sieci marketów nie ulegną zmianie w najbliższym czasie. Belgijscy sadownicy są zdziwieni tłumaczeniem, że marże marketów na handlu jabłkami i gruszkami wynoszą zaledwie 1,28%. W związku z tym kupujący nie są w stanie podnieść cen. Oczywiście związkowcy nie wierzą w argumentację przedstawicieli handlu.
Sadownicy przyznają, że rozmowy z ogólnokrajową izbą handlową nie przyniosły rezultatu. Niemniej nie zamierzają się poddawać i zamierzają działać dalej. Plan na najbliższe tygodnie to osobne rozmowy z poszczególnymi sieciami marketów. Niżej zamieszczamy grafikę, którą starają się popularyzować sadownicy. Prezentuje ona porównanie ceny za kilogram gruszek dla konsumenta (11,84 zł/kg) i dla producenta (2,41 zł/kg).
źródło: nfofruit.nl