Pośród dobrych cen jabłek przemysłowych i koniunkturze na rynku koncentratu, warto również zapoznać się z krytyczną opinią. Nasz rozmówca ostrzega przed niezdrowym optymizmem i polityką niemieckich przetwórni.
Przybywa kombajnów do „przemysłu”
Od premiery pierwszych maszyn do mechanicznego zbioru jabłek przemysłowych ich popularność systematycznie wzrasta. Producenci rozwijają i udoskonalają swoje urządzenia, często wzbogacając ofertę o otrząsarki, które jeszcze bardziej usprawniają pracę. Sprzedaż utrzymuje się na wysokim poziomie, a producenci nie zauważają spadku zainteresowania.
Niezdrowy optymizm sadowników?
Jednak nie wszyscy podzielają optymistyczne podejście sadowników decydujących się na mechanizację. – Sadownicy często oceniają koniunkturę w branży z perspektywy jednego sezonu lub cen danej odmiany – mówi nam sadownik, działacz związku zawodowego z zagłębia grójeckiego, który chce pozostać anonimowy. Obecnie ceny jabłek przemysłowych wynoszą około 1,00 zł/kg, ale nie zdziwiłoby go, gdyby przy rekordowych zbiorach spadły do 10% tej ceny.
Działacz zauważa niezdrowy optymizm w kwestii jabłek przemysłowych i mechanicznego zbioru, nad którym warto się zastanowić. Nasz rozmówca uczestniczył w programie Eskimos oraz sprzedaży koncentratu wyprodukowanego w ramach projektu w latach 2018 – 2019. Twierdzi, że poznał mechanizmy rządzące tym rynkiem od najgorszej strony. Dziś wielokrotnie zwraca uwagę na bezwzględną dominację niemieckich przedsiębiorców w branży i decyzje podejmowane poza Polską.
Zagraniczne przetwórnie nie będą miały skrupułów
Większość sadowników być może zdaje sobie sprawę z powyższej prawidłowości, ale nie do końca dostrzega jej skali. Działacz obawia się sytuacji, gdy w urodzajnym sezonie niższe ceny mogą nas bardzo negatywnie zaskoczyć, być może nawet bardziej niż słynne 8 groszy z 2018 roku, biorąc pod uwagę inflację.
Ponadto masowość zbioru mechanicznego może być swego rodzaju „asem w rękawie” przetwórni. – W zależności od odmiany, bardzo duża podaż surowca może być skumulowana w bardzo krótkim czasie. To gotowy przepis na błyskawiczne spadki cen skupu – kontynuuje.
Warto również pamiętać, że prywatne firmy działają wyłącznie we własnym interesie. Jeśli będą miały okazję kupić owoce przemysłowe taniej przy dużych zbiorach w Polsce to z pewnością taką sytuację wykorzystają.
Co sądzicie o takim punkcie widzenia?
Postęp techniczny doprowadzi do zagłady całej branży sadowniczej.
A w skali świata do zagłady świata. Hiroszima się powtórzy.
W przyszłym roku też będzie 1 zł…jak nie to kody na sztorc i pod zakład w kozietulach
To bardzo zły i stronniczy artykuł, którego celem jest dalsze podzielenie branży i uniemożliwienie znaczącej współpracy pomiędzy przemysłem a sadownictwem. Wstydź się!