Lepiej, gdy państwo daje wędkę, a nie rybę

śliwki Jojo

Rolnictwo można wspierać na różne sposoby. W Polsce najczęstsze nadal są różnego rodzaju dopłaty. Okazuje się jednak, że sadowników można wesprzeć inaczej, dając im narzędzia, dzięki którym zwiększą swoją konkurencyjność i dochody.

DOPŁATY DO WSZYSTKIEGO

Wielokrotnie informujemy o różnego rodzaju dotacjach czy dopłatach. Nasze państwo dopłacało już dwukrotnie do jabłek przemysłowych, w tym roku prowadzono również rządowy skup malin, który jak jednak podkreślano, nie był skupem interwencyjnym. Poza sadownictwem również nie brakuje dopłat. Rząd z pieniędzy obywateli dokłada do trzody chlewnej, zbóż czy materiału siewnego. Przykłady można by długo wymieniać…

Pomimo upływu lat ta forma wsparcia rolnictwa nadal jest najczęstsza, ponieważ z punktu widzenia rządzących jest najprostsza do zrealizowania. Nie wymaga zmian przepisów, czy głębokich zmian w zorganizowaniu rynku. Niemniej, wszelkiego rodzaju dopłaty są coraz częściej krytykowane przez samych beneficjentów, czyli rolników.

MOŻNA INACZEJ…

Jak wiemy w Serbii produkcja alkoholi owocowych jest znacznie bardziej rozwinięta niż w Polsce. W związku z tym rządzący wspierają sadowników przyznając dotacje do zakupu nowoczesnego sprzętu do produkcji win i brandy ze śliwek. W ten sposób sadownicy uniezależnią się od największych odbiorców i swoje owoce mogą sprzedawać przez kilka czy kilkanaście miesięcy pod postacią alkoholi, zamiast sprzedaży ich pod postacią świeżą.

Serbskie media branżowe informują, że resort rolnictwa podpisał umowy z 54 sadownikami  na kwotę 2,5 miliona złotych. Pozwoli to na zakup oprzyrządowania, które dobrze sprawdzi w produkcji na mniejszą skalę. Można powiedzieć, że sadownicy otrzymali od państwa narzędzie do zwiększenia swojej konkurencyjności i wzmocnienia pozycji rynkowej, zamiast dopłat, które tak naprawdę są „kroplówką” pozwalającą dalej funkcjonować.

Wielokrotnie podejmowaliśmy temat produkcji alkoholi z owoców. Stymulowanie takiej produkcji na większą skalę dałoby pozytywne efekty dla polskiego sadownictwa. Część owoców najniższej jakości nie trafiałyby bowiem do branży przetwórczej, co korzystnie przełożyłoby się na ich ceny. Konieczna jest w tym miejscu znacząca zmiana przepisów. Dopiero wtedy polski resort rolnictwa mógłby pomagać w opisany sposób, czyli dając sadownikom narzędzia do zarabiania pieniędzy…

źródło: www.agrotv.rs

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here