W Polsce w przypadku wielu gatunków owoców potrzebujemy większego wolumenu eksportu. W Niemczech natomiast obserwujemy niedobory. Nierówności można błyskawicznie wyrównać eksportem, jednak ten nawet pomimo unii celnej jest znacznie niższy od możliwości i potrzeb obu krajów.
Jeden rolnik wyżywi w Niemczech 139 osób. To ponad dwa razy więcej niż w 1990 roku. Mimo wszystko to nadal za mało, żeby wyżywić ponad 83 milionowy kraj. Stopień samowystarczalności żywnościowej w roku 2021 w Niemczech wynosił tylko 81%, a w przypadku owoców zaledwie 20%.
Jak widać na załączonej niżej grafice, kraj dysponuje nadwyżką wielu produktów (mięso, mleko, ziemniaki, cukier). Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z owocami i warzywami. Tylko jedna piąta zapotrzebowania na owoce może być zaspokojona dzięki krajowej produkcji. Nawet w przypadku rodzimych gatunków owoców, potrzeby konsumentów można zaspokoić zaledwie w połowie. Stopień samowystarczalności w Niemczech w 2021 prezentował się następująco:
- Jabłka – 48%
- Śliwki – 44%
- Truskawki – 37%
- Czereśnie – 18%
Patrząc na powyższe dane, pierwsza myśl, jaka się nasuwa to eksport. Niestety nie jest on na tyle duży, aby odpowiadał z jednej strony potrzebom niemieckiego rynku, a z drugiej naszemu potencjałowi produkcyjnemu. Wielu ekspertów w Polsce zwraca uwagę, że rynek niemiecki jest dla nas perspektywiczny z wielu względów. Nie wszyscy jednak podzielają ten optymizm. Podczas debaty na 31 Spotkaniu Sadowniczym w Sandomierzu zagadnienie omówił Piotr Zieliński.
źródło: www.landwirtschaft.de
A jak wygląda samowystarczalność żywnościowa w Polsce
Jest na bardzo wysokim poziomie, zboża na chleb techniczny mam na jakieś 10 lat