Kiedy wczoraj ok. 19.30 wybuchł pożar w obiekcie Grupy Producentów Owoców Polskie Sady sądzono, że hale uda się uratować. Niestety, ze względu na warunki sprzyjające rozprzestrzenianiu się ognia, w ciągu niespełna dwóch godzin ogień strawił niemal wszystko.
Kiedy wczoraj około godziny 20.00 pojawiliśmy się na miejscu, wydawało się, że jest jeszcze szansa, aby hale uratować. Paliła się dopiero pierwsza część budynku. Jednak już wtedy z zebranego tłumu pojawiały się głosy, że za chwilę ogień zajmie resztę ze względu na wyjątkowo silny wiatr i suche, mroźne powietrze. Tak też się stało. Zaledwie po godzinie ogień strawił większą część ogromnych hal.
W tym momencie (16 stycznia 2021, ok. godziny 8.00) trwa dogaszanie zgliszcz. Jak mówi jeden ze strażaków obecnych na miejscu, konstrukcja stalowa odkształca się bardzo szybko. Nawet, jeśli z zewnątrz wydaje nam się, że ściana jeszcze stoi, w rzeczywistości jest już nie do użytku.
Jak widać na zdjęciach, ocalało natomiast biuro. To głównie tę część budynku strażacy starali się wczoraj ochronić. Krótko po godzinie 21.00, kiedy było już widomo, że nie uda się uratować reszty hal, gaszono przede wszystkim tą część budynku, skąd w miedzy czasie wynoszono jeszcze komputery.
Poruszające, że na miejscu cały czas byli również pracownicy, którzy zdążyli opuścić hale przed pożarem. Na miejscu zebrało się wielu sadowników i okolicznych mieszkańców. Rozmawiano o możliwych przyczynach, wielu przypominało, jak przebiegał handel z firmą w ostatnich latach. Niektórzy oddali swoje jabłka niedawno.
I chociaż przede wszystkim poruszał straszny widok ognia, który trawił ogromny budynek i kłęby ciemnego dymu, zasłaniające całe niebo, trzeba pamiętać, że w tle rozgrywa się dramat wielu ludzi – właścicieli, pracowników i sadowników…
Oczywiście, jak zawsze w takich sytuacjach, są domniemania co do przyczyn pożaru. Na razie są to tylko plotki. Nie ma żadnych oficjalnych komentarzy i na pewno będziemy musieli jeszcze na nie poczekać.
Grupa Producentów Owoców Polskie Sady Sp. z o.o. znajdująca się na ulicy targowej w Białej Rawskiej ma za sobą bardzo długą i burzliwą historię. Kilka lat temu po raz pierwszy mówiono o upadku, długach, pojawił się inwestor z Danii. Firma pracowała dalej, zajmowała się głównie obieraniem jabłek, wynajmowała powierzchnie chłodnicze innym sadownikom. Warto napisać, że nie działa już jako grupa producencka w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jednak nazwa pozostała. Ostatnio mówiło się też o produkcji soku NFC i popcornu. W kolejnych dniach podamy więcej informacji.
Przeczytaj też: Płonie Grupa Producentów Owoców Polskie Sady! [Zdjęcia]
Obiekt grupy Polskie Sady już nie do uratowania… [Aktualizacja]
