W sieci pojawiają się niespotykane dotychczas ogłoszenia. Sortownie poszukują gospodarstw sadowniczych, które byłyby chętne sortować jabłka usługowo. To jednak nic innego jak próba przerzucenia wysokich kosztów sortowania w dużych obiektach wynikających chociażby z rosnących cen energii.
Wysokie rachunki za energię elektryczną to znacznie wyższe koszty przechowania dla sadowników. Ale nie tylko producentów dotyczą coraz wyższe rachunki. Efekt skali w dużych obiektach potęguje koszty przechowania, a także sortowania.
W ostatnich dniach spotykamy ogłoszenia, w których duże podmioty poszukują gospodarstw lub mniejszych sortowni do współpracy. Chodzi o wykonywanie usługi sortowania dla większej firmy nawet przez cały sezon.
Sadownicy w komentarzach zwracają uwagę, że niektóre obiekty są przeinwestowane i niestety, wobec tonażu jabłek, jakim obracają niektórzy pośrednicy, generują zbyt duże koszty. Z drugiej strony możemy powiedzieć, że małe firmy są pod tym względem „skrojone na miarę”. Niemniej, ich oczywiście też dotyczą wyższe koszty sortowania.
Wróćmy do efektu skali, który determinuje opisywane działania. W gospodarstwie sadowniczym mamy najczęściej kilka agregatów chłodniczych, które zużywają duże ilości energii i koszt ładowania wózka. W dużych obiektach mamy ich kilkanaście, a czasami kilkadziesiąt. Do tego maszyny do sklejania kartonów, wiele pomp wymuszających obieg wody w presortingu, dziesiątki silników elektrycznych zasilających linie sortujące, aż do prostowników służących do ładowania kilku czy kilkunastu wózków widłowych…
USŁUGA!. To już inna działalność niż rolnicza. Ukaże was urząd skarbowy za takie usługi. Juzeli nie zarejestrujesz działalności i nie odprowadzasz podatku. Poza tym przy zatrudnieniu pracowników w takiej działalności to jeszcze ubezpieczenie w ZUS