Na rynkach hurtowych przybywa krajowych czereśni odmiany Burlat. Niestety, podaż owoców z importu jest na tyle duża, że sprzedaż krajowych owoców jest krótko mówiąc – skomplikowana.
Coraz więcej sadowników oferuje kolejne partie krajowego Burlata. Ceny zależą od jakości i wahają się od 6,00 do 10,00 zł/kg. Przypomnijmy, że ceny te w kilka dni spadły z 15,00 zł/kg, a więc nawet o ponad 50%. Niestety sadownicy informują nas o jeszcze niższych cenach i bardzo niskim zainteresowaniu kupujących.
Również działacze Agrounii w mediach społecznościowych zwracają uwagę na fakt, że krajowe rynki są dostatecznie zatowarowane krajowymi czereśniami. Niestety, w marketach nadal dominują czereśnie z importu. Ponadto działacze zwracają uwagę na jakość owoców, która nierzadko pozostawia wiele do życzenia.
Producenci czereśni, z którymi rozmawialiśmy zwracają uwagę na import. Krajowe rynki hurtowe są „zalane” czereśniami z Serbii, Grecji, Turcji czy Hiszpanii. Także tymi nieco niższej jakości, które skutecznie zaniżają ceny krajowego Burlata.
– Na rynku w Radomiu handluje się przede wszystkim czereśnią importowaną. Nasz Burlat stoi piękny i nikt o niego nie pyta. Nawet jak powiem 5 zł/kg to nie ma chętnych. Jesteśmy zalani importem! – mówi pan Przemysław, który jest trakcie zbioru tytułowej odmiany.
– Cena wywoławcza 7,00 – 8,00 zł/kg, transakcyjne o 1 – 2 zł taniej. Towaru sporo. Popyt bardzo słaby. Kupujący cały czas mówią o imporcie, że grubsza czy ciemniejsza. Rzadko ktoś weźmie 10 plastików – dodaje pan Daniel, który aktualnie sprzedaje swoje czereśnie.
Należy zaznaczyć, że podaż importowanych czereśni jest naprawdę bardzo duża. Oferowane są owoce ciemnych odmian z pełni zbiorów na południu kontynentu. Ceny wahają się od 10 do 20 zł za kilogram. Niższa jakość lub druga klasa oferowana poniżej 10 zł/kg. Z drugiej strony partie Burlata najwyższej jakości, odpowiednio przygotowane do sprzedaży cieszą się dobrym zainteresowaniem.
Ja.bede.dostawal.z.zona po.1300 niedługo za.darmo.to.na pewno.nie pójdę do.roboty pocic sie gdzieś.w.polu u rolników:) dziękujemy.Jarek i kochany Mateuszku za.pieniadze wspierające które.nam.sie należą. Ściągnijcie sobie może.kogos.z.zagranicy na zbiory my.zostaniemy.pod sklepem tam.zimne piwko i winko mniam mniam
Eeee.. No co ty ? To z tych twoich piwek 90 % wróci do budżetu w akcyzy. Prezes nie straci. A takie próby dochodu gwarantowanego wprowadzają Niemcy . Czyżby to też głupi naród ? Te pieniądze pobudzą popyt i dadzą pracę tobie. I innym.
Uprawiam czereśnie od 20 lat i jestem ciekawy czy sprzedam jeszcze w pełni sezonu swój towar powyżej 10 zł za kq jak to było 10 lat wcześniej. Importerom kazał bym zjeść te wszystkie owoce i popić
kwaśnym mlekiem,bo niestety kilku cwaniaków napychając sobie kieszenie rujnuje polskie sadownictwo. Jak tu żyć Panie Premierze?
Wina leży po stronie sprzedawców zniechęcając kupujących cenami typu 200zl za kg
Siła mediów. Czereśnie zaczęły być postrzegane jako towar luksusowy. A jak tanio, to znaczy że coś z nimi nie tak. Podziękujcie pr- owcom króla Europy.