Wczoraj na antenie radia RMF FM, odbyła się debata na temat rolnictwa. Wzięli w niej udział Robert Telus, Jan Krzysztof Ardanowski, Marek Sawicki oraz prezes Związku Sadowników RP – Mirosław Maliszewski. O czym dyskutowali politycy?
Dużo czasu poświęcono Ukrainie
Na początku, dziennikarze pytali gości w studiu o kwestie Ukrainy. Jeśli chodzi o embargo na produkty spożywcze ze Wschodu to w tej kwestii oba obozy polityczne są raczej zgodne. Minister Rolnictwa zapowiedział po raz kolejny, że Polska przedłuży embargo na cztery zboża, a ponadto poszerzy je o śruty z tych zbóż. Taki stan rzeczy ma obowiązywać do momentu, w którym kwestia zostanie uregulowana na poziomie unijnym.
Z kolei Marek Sawicki przypominał o proponowanym przez jego partię systemie kaucyjnym na wszystkie produkty z Ukrainy. Przykładowo, gdy jakiś transport wjeżdża do Polski to importer płaci kaucję w wysokości 1000 zł od każdej tony produktu. Gdy przesyłka opuszcza nasz kraj, wówczas importerowi zwracana jest kaucja. Takie rozwiązanie bardzo skutecznie zniechęciłoby przedsiębiorców, aby produkty ze Wschodu zostawały w naszym kraju. Poruszono także temat importu na poczet mieszania produktów z Ukrainy z produktami krajowymi.
Kontrola żywności
Kontrola żywności w sklepach, jak również tej przywożonej do Polski z zagranicy, była kolejnym tematem, w którym politycy się zgadzali. Przedstawiciele obu partii uważają, że instytucje odpowiedzialne za kontrolowanie żywności należy połączyć w jeden sprawniejszy organizm. Zgodnie skrytykowali także raport NIK o jakości żywności. Najlepszym kontrargumentem na oskarżenia kontrolerów jest eksport z Polski, który w miarę upływu lat rośnie błyskawicznie.
Obecnie, kompetencje Inspekcji Sanitarnej, IJHARS i PIORiN-u w pewnych kwestiach są rozbieżne, a w pewnych nakładają się na siebie. W związku z powyższym przeprowadzenie kompleksowej kontroli żywności przez jedną z tych trzech instytucji bywa czasem w praktyce niemożliwe. Stąd pomysł połączenie ich w jeden urząd.
Odbudowa przetwórstwa
W pierwszej części debaty to dziennikarze pytali polityków o kwestie związane z rolnictwem. W drugiej natomiast, politycy przepytywali siebie nawzajem. Jednym z najgoręcej dyskutowanych zagadnień było przetwórstwo. Minister Telus pytał przeciwników politycznych czemu wyprzedawali kolejne polskie przetwórnie, które trafiły (najczęściej) w niemieckie ręce.
Robert Telus wielokrotnie w trakcie debaty wspominał o programie odbudowy polskiego przetwórstwa. Jego zalążkiem ma być krajowa grupa spożywcza, która kupiła już kilka podmiotów, między innymi dwie upadłe grupy producenckie z zagłębia grójeckiego. Urzędujący minister mówił także o ogromnych funduszach przeznaczonych na inwestycje w polskie przetwórstwo. Z kolei Mirosław Maliszewski ripostował tę wypowiedź twierdząc, że większość z tych pieniędzy trafia właśnie do zagranicznych firm.
Bardzo dużo polityki…
Była to debata poświęcona rolnictwu. Dużo mówiono również o polityce zakupowej marketów, przewadze kontraktowej, możliwości wprowadzenia cen minimalnych czy Zielonym Ładzie. Równocześnie, nie obyło się bez tematów czysto politycznych, które posłużyły jako narzędzia do przedwyborczej walki o głosy rolników.
W niektórych momentach debaty, pomimo obowiązujących ram czasowych na pytania i odpowiedzi, uczestnicy przekrzykiwali się nawzajem i trudno było cokolwiek z tego zrozumieć słuchaczom audycji. W związku z powyższym nie brakuje bardzo negatywnych opinii wśród rolników i sadowników na temat omawianej debaty…
Źródło: debata w RMF FM
