Obok sadowników z Belgii i Holandii, również producenci w Niemczech zostawiają niezebrane i niezerwane jabłka w sadach. Przy ich kosztach zbiór oznacza „dołożenie do interesu”.
Jak informują niemieckie media, w Dolnej Saksonii, jednym z zagłębi produkcji sadowniczej w okolicach Hamburga jabłka zostają na drzewach. Mieszkańcy widzą „dywany” niezebranych jabłek na ziemi.
Dlaczego sadownicy w Niemczech nie zrywają części tegorocznych plonów? Jak wyliczają, koszty przewyższają ceny sprzedaży. Popyt jest niski, detaliści oferują obecnie jedynie 40 centów, co daje w przeliczeniu 1,90 zł/kg. Jednak w hurcie ceny są jeszcze niższe. Koszt wyprodukowania kilograma jabłek w Niemczech w tym sezonie wyliczono na poziomie 60 centów, czyli 2,86 zł/kg.
Sadownicy zwracają także uwagę na koszty pracy. Płaca minimalna wzrosła ostatnio do poziomu 12 euro za godzinę (57 zł/h). Koszty przechowania jabłek po zbiorze w związku z cenami prądu wzrosły trzykrotnie. Zatem jak podsumowują sadownicy w rejonie dolnej Łaby, zebranie każdego kolejnego kilograma jabłek to dziś strata pieniędzy.
źródło: taz.de