Handel z marketami. Każdy argument jest dobry, żeby obniżyć cenę

Handel owocami w Polsce bywa bardzo trudny, a czasem nawet niezrozumiały. Jedną z niedorzeczności jest argumentacja obniżek cen zakupu przez markety niższymi cenami na rynkach hurtowych.

Zagadnienie dotyczy marketów, które oferowane przez siebie ceny zakupu argumentują cenami na rynkach hurtowych. Sęk w tym, że pozycja rynków hurtowych i wolumen owoców, który przez nie przepływa wraz z biegiem lat zmniejszają się właśnie z powodu ekspansji marketów. Pokłosiem zagadnienia jest również malejąca liczba małych (tak zwanych osiedlowych) sklepów, a więc i sklepikarzy zaopatrujących się na rynkach hurtowych.

Kupcy z jednej z sieci marketów obniżyli jakiś czas temu ceny zakupu śliwek, argumentując decyzję właśnie niższymi cenami na rynkach hurtowych. Taką informację przekazał nam jeden z handlowców. Można by złośliwie zaproponować przykładowej sieci zakupy na rynku hurtowym, skoro są tam w stanie zakupić owoce taniej. Tak czy inaczej oferując duże i jednolite jakościowo partie owoców, producenci lub zrzeszenia producentów są w stanie poprawić swoją pozycję negocjacyjną względem marketów. Konieczne są jednak kolejne przepisy, które chroniłyby mniejszych dostawców przed przewagą kontraktową handlowych gigantów

Problem dotyczy wszystkich gatunków owoców. Cel jest wiadomy – zwiększenie zysków. Sprzedając dany owoc po stałej cenie, maksymalizację zysku z punktu widzenia marketów można osiągnąć w najprostszy sposób poprzez obniżenie ceny zakupu produktu. Mechanizm ten jest obserwowany w Polsce od kilku lat, czyli mniej więcej od momentu, gdy sieci marketów zdobyły dominującą pozycję w polskim handlu detalicznym. 

Według prognozy Euromonitor International (brytyjska firma zajmująca się analizami rynku), udział sklepów wielkopowierzchniowych w Polsce wyniesie w 2022 roku 61%. Dyskonty będą odpowiadać za 38% handlu detalicznego, supermarkety za 15%, a hipermarkety za 8%. W ostatniej kategorii sklepów notujemy od kilku lat stały spadek udziału w rynku wynikający ze spadku liczby sklepów w Polsce.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here