Wciąż nie milknie poruszany w ostatnich tygodniach problem niskiej jakości jabłek i gruszek oferowanych w sklepach sieci Lidl prosto ze skrzyń. Zwróciliśmy się do biura prasowego sieci o wyjaśnienie, dlaczego takie owoce znalazły się w sprzedaży. W odpowiedzi dowiadujemy się, że jabłek i gruszek w skrzyniach nie należy uznawać za owoce przemysłowe, a tylko „niektóre z nich mogą być mniej wybarwione, mieć nieznaczne skazy lub wgniecenia, niemniej smakują dokładnie tak samo, jak te perfekcyjne.”
Na początku warto jeszcze raz obejrzeć, jakie owoce sprzedawane były prosto ze skrzyń w kilku sklepach sieci Lidl w Warszawie (14 października): https://www.sad24.pl/sady/sypiemy-czy-wieziemy-na-promocje-czyli-jak-przemysl-zamienia-sie-w-deser-historia-niestety-prawdziwa/
W wiadomości do sieci Lidl zwróciliśmy uwagę, że w ostatnim czasie dociera do nas wiele negatywnych informacji od sadowników (ale nie tylko, ponieważ zwracają się do nas konsumenci nie związani z branżą), na temat jakości owoców sprzedawanych prosto ze skrzyń. O ile sama wizja sprzedaży jabłek prosto z sadu w czasie zbiorów może być pozytywnie odbierana przez klientów, tak sama jakość tych owoców nie spełnia norm nawet drugiej klasy (o czym informuje etykieta).
W sobotę (14 października) odwiedziliśmy kilka sklepów Państwa sieci w Warszawie, aby sprawdzić, jak w rzeczywistości prezentują się owoce w skrzyniach. Zaskoczyła nas w szczególności jakość gruszek (zdjęcia w załączniku). Czy takie owoce powinny być sprzedawane na rynku detalicznym? Obawiamy się, że nie spełniają absolutnie żadnych norm. W związku z tym prosimy komentarz, dlaczego owoce z widocznymi objawami chorób i uszkodzeniami powstałymi przez szkodniki znalazły się w markecie? Co z oceną jakościową podczas przyjęcia towaru? – zapytaliśmy.
Zwróciliśmy również uwagę, że obecność jabłek i gruszek tak niskiej jakości w marketach wpływa negatywnie na opinię o polskich owocach, jak również może wpływać na dalszy spadek konsumpcji. Załączyliśmy również pozostałe zdjęcia wykonane 14 października, które bardzo dobrze obrazowały problem. Warto jeszcze raz je zobaczyć i zestawić jakość widocznych na nich owoców z odpowiedzią sieci Lidl, która podkreśla, że oferowane w skrzyniach jabłka i gruszki nie są owocami przemysłowymi: https://www.sad24.pl/sady/sypiemy-czy-wieziemy-na-promocje-czyli-jak-przemysl-zamienia-sie-w-deser-historia-niestety-prawdziwa/
Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy w zasadzie nie odwołuje się do istoty problemu… Można wręcz uznać ja za typowe „zbycie”. Tutaj odpowiedź biura prasowego Lidl w pełnym brzmieniu:
(…) do sklepów Lidl Polska stale trafiają owoce od polskich sadowników. Są soczyste, świeże, w pełni naturalne i zdrowe. Oferując je w sklepach w całej Polsce, wspieramy lokalnych przedsiębiorców i zapewniamy klientom smaczne owoce w atrakcyjnej cenie.
Warto podkreślić, że jabłka oraz gruszki oferowane ze skrzyń nie są owocami przemysłowymi. Jabłka oraz gruszki, w ten sposób przez nas oferowane, cechują się mniejszym rozmiarem, a także dostępne są w promocyjnej cenie. W związku z tym, że owoce trafiają do sklepów prosto z drzew, niektóre z nich mogą być mniej wybarwione, mieć nieznaczne skazy lub wgniecenia, niemniej smakują dokładnie tak samo, jak te perfekcyjne. Dzięki ograniczeniu kosztów związanych z przepakowywaniem oraz sortowaniem jesteśmy w stanie zaproponować niższe ceny sprzedaży. (…)
Jak tą odpowiedź sieci Lidl można przetłumaczyć na bardziej zrozumiały język? „My nie widzimy problemu”. Jak widać z załączonych zdjęć problem jednak jest i dalej będziemy go nagłaśniać! Tymczasem niżej zamieszczamy zdjęcia przesłane do nas przez Czytelnika wykonane wczoraj w jednym ze sklepów sieci w Garwolinie.
To się teraz nazywa „zrównoważony rozwój…”. Wszystko trzeba jeść – to, co lepsze i to, co gorsze. Co wcale nie znaczy, że w przypadku owoców jest mniej smaczne. Można powiedzieć, że zdrowsze, bo im mniej wyględne, tym mniej chemii było wpakowane.