Rośnie zainteresowanie mechanicznym zbiorem wiśni

zbiór mechaniczny

Część sadowników szuka obecnie pracowników do ręcznego zbioru wiśni. Inni ustalają datę zbioru mechanicznego. Popyt na usługę mechanicznego zbioru rośnie.

Usługa mechanicznego zbioru wiśni z roku na rok cieszy się w zagłębiu grójeckim coraz większą popularnością. Maszyn powoli przybywa, jednak nie jest ich pod Grójcem tyle, ile w okolicach Lipska, gdzie lokalnie bardzo rozwinęła się produkcja wiśni przemysłowych. Tam różnego rodzaju otrząsarki są praktycznie standardem.

Usługodawcy działają na dwa sposoby. Jedni pracują za stawkę godzinową, a inni za stawkę od kilograma. W pierwszym przypadku dominują obecnie stawki na poziomie 400 zł za godzinę pracy. Dla usługodawcy będzie ona bardziej korzystna w przypadku wolniejszego tempa pracy, z której owoce trafią w skrzynkach do mrożenia. Inni oczekują zapłaty od 0,50 do 0,60 zł za każdy zebrany kilogram. Niższa stawka dotyczy zazwyczaj zbioru w kisteny, ponieważ w tym wypadku wydajność pracy jest znacznie wyższa.

Coraz mniejsza liczba pracowników sezonowych wymusza zmiany w podejściu do zbiorów. Oczekiwania finansowe pracowników z Ukrainy na poziomie 1,00 zł od kilograma to zatem dwukrotność kosztu mechanicznego zbioru. Ponadto tygodniowy lub dwutygodniowy sezon skraca się do 2 – 3 dni pracy. Obecnie to właśnie czas staje się coraz bardziej istotnym argumentem, z powodu którego sadownicy decydują się na mechaniczny zbiór.

Wygrywa jednak rachunek ekonomiczny. Zebranie ręczne 20 ton wiśni to koszt nawet 20 tysięcy złotych. Zbiór mechaniczny to 10 tysięcy i 4 dniówki pracowników do zwijania plandek. Przy cenie 2,60 zł/kg na skupie sadownikowi w pierwszym wypadku zostaje w kieszeni 32 tysiące złotych. Przy zbiorze mechanicznym będzie to około 41 tysięcy złotych.

Nie brakuje również przeciwników mechanizacji. Chodzi tu głównie o zdrowotność drzew, która po kilku latach spada. W efekcie w sadzie zbieranym mechanicznie ma dochodzić do obumierania drzew na większą skalę. Odpowiedzią na to są stale unowocześniane chwytaki drzew na końcach ramion otrząsarek. Najnowsze konstrukcje (także amatorskie) poruszają się w trzech osiach, co ma minimalizować negatywny wpływ otrząsania na zdrowotność drzew wiśni.

4 KOMENTARZE

  1. Dobrym rozwianiem do orzasania wiśni sa tez otrzasarki spalinowe Otrzasarka wyglada podobnie do kosy spalinowej tylko na koncu sztycy ma uchwyt . Mam takie dwie juz od 5 lat i z powodzeniem otrzasam wisnie z 4 ha. Idzie robota szybcie niz otrzasarką ciagnikowa.

    • Blak . Co ty ? Ta spalinowa to może być tylko dla tak silnego jak Pudzian. Bo starsze drzewa są tak sztywne że ta otrząsarka by trzęsła mnie, a drzewo by stało nie ruszone.
      Ja nie trzęsę otrząsarką, maszyną do ciągnika, bo to nie dokładnie otrząsa, nie chcą spadywać na niektórych drzewach . A poza tym to wypadało by czekać do końca. Bo nie lecą. A wtedy cena tragiczna.

      • Szanowny kolego. Juz wyjaśniam o co chodzi. Jak doskonale wiesz sad wisniowy pod zbiór mechaniczny trzeba wczesniej przygotowac tak aby otrzasane wisnie latwo spadaly. Bez roznicy czym robisz zbor czy spalinowa czy ciagnikowa otrzasarka. Jesli chodzi o otrzasanie spalinową to wyjasniam ze nie trzesiemy nią pnia drzewa a gubsze gałęzie. Jestem w stanie szybciej otrzasać chwytajac konary niz chwytać pnie otrzasarka ciagnikowa. Mam dwie spalinowe jeden operator z jednej strony drzewa drugi z drugiej i w tym samym momencie zaczynaja trzasc. Jedna wisnia nie zostaje.

  2. Witam. W okolicy Sochaczewa widzialem takie otrzasarki w dwóch sadach. Pod drzewami rozkładają plandeki , otrzasaja otrzasarkami spalinowymi i z plandek sypią wisni do kistenòw.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here