Przymrozki i susza sprawiły, że tegoroczne zbiory wiśni będą mniejsze. W trzeciej dekadzie lipca, na rynku nie ma klasycznej „górki”. Mimo tego zakłady obniżają ceny skupu.
Sadownicy prognozowali niższe zbiory wiśni w tym roku już od wiosny. Winne były przymrozki. Spadki temperatur pod koniec marca uszkodziły część pąków wczesnych odmian wiśni. To fakt, którego dowodem były tegoroczne ceny słodkich odmian (5,00 – 8,00 zł/kg w hurcie). Co ciekawe, tuż po zbiorach plantatorzy wątpili w szkodliwość przymrozków w tak wczesnej fazie fenologicznej.
Kolejne, późniejsze wiosenne przymrozki jeszcze bardziej ograniczyły plonowanie wczesnych odmian, ale wpłynęły także na tegoroczne zbiory Łutówki. Skala uszkodzeń była bardzo zróżnicowana. Spotykaliśmy się z rejonami, gdzie uszkodzeń nie było lub były minimalne. Niemniej w skali kraju plonowanie jest niższe. Widzą to sadownicy po tempie zbioru swoich sadów wiśniowych i wydajności.
Sadownicy, którzy uprawiają wiśnie na cięższych ziemiach i na chłodniejszych stanowiskach określają tegoroczne zbiory na 50 – 75% plonowania z ubiegłego roku. Spotkamy się równocześnie z sadownikami, którzy w tym sezonie zbiorą więcej owoców. Tak bardzo rozbieżne opinie zbierzemy w samym tylko zagłębiu grójeckim.
Przedsiębiorcy zajmujący się handlem owocami przemysłowymi również przyznają, że dostawy w tym sezonie są mniejsze. W tym miejscu nawiązują zwłaszcza ostatnich obniżek cen skupu. Jak przyznają, na zakładach nie jest „tłoczno”, a na rynku nie ma „górki”, której przetworzenie byłoby niemożliwe. Stąd zdziwienie dotyczące obniżek cen.
Mówiłem,że braknie…jak jabłek co roku