Skup malin w Polsce ruszy za około 2 tygodnie. Jakie będą ceny skupu?

skup malin

Zbiory malin na Bałkanach ruszają „pełną parą”. Pierwsze ceny skupu są niskie i zróżnicowane, a na rynku panuje zamieszanie. Zbiory w Polsce rozpoczną się za około dwa tygodnie.

Jakie są ceny skupu malin na Bałkanach?

Uporządkujmy dotychczasowe informacje. Przed sezonem, wstępne ustalenia związków i przetwórców mówiły o cenie 300 dinarów (11,40 zł/kg). Jednak pierwsze zakłady rozpoczęły skup malin po 200 dinarów (7,60 zł/kg). Podawaliśmy również ceny malin na poziomie 330 dinarów (12,50 zł/kg) po zapowiedziach strajków.

Z Serbii napływają informacje o kolejnych zakładach, które zamierzają kupować jedynie dwie odmiany. Są to Willamette i Miker. Niestety pojawiają się również informacje o jeszcze niższych ofertach zakupu malin do mrożenia.

Dowiadujemy się o cenach na poziomie

  • 150 – 200 dinarów (5,70 – 7,60 zł/kg) za maliny 1 klasy
  • 130 – 150 dinarów (4,90 – 5,70 zł/kg) za maliny 2 klasy

Serbia to jeden z kluczowych „graczy” na europejskim rynku malin. Przed naszym sezonem, oczy plantatorów i przetwórców z Polski skierowane są w kierunku kraju. Zwłaszcza, że dziś (14.06.2023) w jednym z zagłębi produkcji odbywa się konferencja przetwórców, związków zawodowych i plantatorów na temat wyzwań rozpoczynającego się sezonu i przyszłości uprawy malin w Serbii.

Przebieg sezonu w Polsce jest pośrednio wynikową przebiegu sezonu w Serbii. O jakich cenach wyjściowych mówi się w przypadku naszego kraju? Od kilku miesięcy ceny (całych) mrożonych malin były na poziomie około 2,50 euro (11,20 zł/kg). Duże zakłady prognozują, że właśnie takie ceny mrożonek utrzymają się w najbliższym czasie. Zatem cena skupu będzie odpowiednio niższa. Jaka dokładnie? Na razie to jedynie spekulacje, które tradycyjnie mają wywołać oczekiwane efekty wśród plantatorów. Niemniej trudna i złożona sytuacja na rynku mrożonych malin na pewni nie zwiastuje rekordowo wysokich cen skupu.

6 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here