Polscy sadownicy o rynku rosyjskim zapomnieli już wiele lat temu. Dziś Serbowie obserwują, jak wysyłki do Rosji stają się coraz mniejsze, a rynek ten coraz mniej znaczący.
Najnowsze dane handlowe wykazują, że tylko w sierpniu i wrześniu Serbscy eksporterzy wyeksportowali do Indii 1500 ton jabłek. Całkowity eksport jabłek na Bliski Wschód jest siedmiokrotnie większy niż wolumen sprzedany w sierpniu i wrześniu do Rosji (1100 ton), która dotychczas była największym odbiorcą serbskich owoców.
Po pierwsze, Federacja Rosyjska w miarę upływu lat coraz bardziej ogranicza import jabłek z Mołdawii i Serbii. Kraje te po wprowadzeniu embarga w 2014 roku większość jabłek wysyłały właśnie w tym kierunku. Obecnie jest to coraz trudniejsze. Rosja nadal kupuje dużo jabłek, jednak inwestując w sadownictwo dąży do samowystarczalności. Importerzy kupują mniej również z powodu rekordowo taniego rubla.
Druga kwestia to popyt ze strony Indii. Jest on w tym sezonie wyjątkowo duży. Krajowe zbiory będą tam o połowę niższe. Jak pamiętamy, Hindusi znieśli cła na jabłka z USA, żeby zwiększyć ich dostępność. Import z Polski w tym sezonie również jest bardzo wysoki. Sprzedaliśmy tam 1252 tony we wrześniu oraz 4600 ton w październiku.
Wzrost eksportu do Indii wygląda podobnie w przypadku Serbii. W całym minionym sezonie wyniósł on tylko 750 ton. Natomiast tylko w sierpniu i wrześniu tego roku już 1500 ton, czyli dwukrotnie więcej. Ponadto Serbia będzie miała możliwość eksportu do Chin. W związku z powyższym, eksperci przewidują dalszy spadek eksportu do Rosji w przyszłych sezonach.
źródło: www.novosti.rs