Kreowanie rynku to nieco kontrowersyjne zagadnienie. Jednak istnieje wiele przykładów i dowodów, że nierzadko ma ono miejsce na polskim rynku owoców. Najczęściej dotyczy ono skupu i przetwórstwa owoców miękkich.
Z całą pewnością w nowy sezon wejdziemy bez zapasów mrożonych malin i czarnych porzeczek. Raczej podobnie będzie w przypadku truskawek. Wiele z kolei wskazuje na to, że mrożonych wiśni wystarczy do rozpoczęcia nowych zbiorów. To powinno oznaczać konkurowanie o zakup surowca. Czy tak się stanie w tym roku?
Flagowym przykładem potwierdzającym tytułową tezę jest rok 2018. Pamiętny z powodu niesamowitego wręcz urodzaju w wielu gatunkach sadowniczych. Po 2017, który był z kolei wyjątkowo nieurodzajny, branża przetwórcza weszła w nowy sezon bez zapasów mrożonek i koncentratów owocowych. Nie przeszkodziło to w niezwykle niskich cenach skupu, pomimo, wydawać by się mogło dużego popytu i nadchodzącego konkurowania o zakup surowca. Tak się jednak nie stało i branża oczywiście w głównej mierze dzięki podaży, kupiła je niemalże za bezcen. Zważywszy, że ceny produktów przetworzonych spadły tylko nieznacznie można się domyślać jak zyskowny był to sezon dla przetwórstwa.
Po drugie jest to kolejny dowód, że ceny skupu owoców miękkich w Polsce nie są wypadkową działania praw rynkowych. Zależą wyłącznie od krajowej podaży i ustaleń polityki zakupowej przed sezonem. Ponadto w bardziej urodzajnych latach, również w 2018 stosuje się retorykę niskiej jakości, znacznego odsetka przekwalifikowanych owoców czy kreowania tak zwanego sztucznego tłoku. Głownie poprzez zmniejszanie mocy przerobowych. Wszystko to razem ma na celu rzecz jasna wykreowanie rynku i kupowanie owoców jak najtaniej. Lato 2018 roku wydaje się być najlepszym przykładem wszystkich tych działań jednocześnie.
Jakie stawki dostawali sadownicy w tym pamiętnym sezonie? Z wyjątkiem truskawek, były to ceny bardzo niskie. Wiśnie na mrożenie – 0,80 zł/kg. Wiśnie na tłoczenie – 0,35 zł/kg. Jabłka przemysłowe 0,08 zł/kg. Porzeczka czarna – 0,40 zł/kg.
Również w tym wypadku niezwykle pomocne byłyby (gdyby były prowadzone) raporty o stanach magazynowych mrożonek i koncentratów owocowych, o których pisaliśmy w artykule Brak statystyk zmagazynowanych mrożonek może sprzyjać spekulacjom. Dało by to możliwość weryfikacji kształtujących się cen w przypadku podobnego scenariusza (wejścia w sezon przetwórczy bez zapasów przetworzonych owoców). Sadownicy i związkowcy mieliby wówczas solidne podstawy do stwierdzenia celowości obniżania cen i generowania „sztucznego tłoku” wobec wyczerpanych zapasów mrożonek danego owocu już przed sezonem.