Produkcja jabłek w Holandii będzie najniższa od lat i wyniesie 207 tysięcy ton. Spadek na poziomie 11% rok do roku to także zasługa kwieciaka jabłkowca.
Jedną z przyczyn niższych zbiorów w Holandii jest duża presja kwieciaka jabłkowca, która w połączeniu z coraz mniejszym wachlarzem środków ochrony roślin doprowadziła do strat, które w tym sezonie są w Holandii bardzo powszechne. Tamtejsi doradcy są zdania, że z powodu słabszej ochrony chemicznej wzrosła populacja tego chrząszcza. Oczywiście, mniejsze zbiory jabłek wynikają również ze spadku obszaru upraw jabłoni. Niemniej skala uszkodzeń dokonanych przez szkodnika jest w tym roku wyjątkowo duża.
Przykład holenderskich zbiorów jabłek i presji kwieciaka to tak naprawdę ostrzeżenie dla unijnych ustawodawców oraz osoby forsujące dalsze ograniczanie stosowania środków ochrony roślin. Od lat spotkamy się z opiniami, że przy takiej skali monokultury nie uporamy się ze szkodnikami jedynie metodami biologicznymi.
Opisana sytuacja ukazuje bowiem ryzyko, jakie może dotknąć poszczególnych krajów wobec braku możliwości ochrony chemicznej przed określonym szkodnikiem. Bez kontroli populacja i presja szkodników może ograniczyć zbiory gatunku w skali, która zachwieje jego rynkiem i cenami. Jest to również dowód, że ślepe dążenie do ograniczania stosowania chemicznych środków ochrony roślin to również droga donikąd.
źródło: www.agrifirm.nl
