Spadek cen jabłek przemysłowych i dalsze problemy ze zbytem

Kilka przetwórni „stoi”. Na punktach skupu ustawiają się kolejki, a ceny spadają. W związku z tym nie brakuje oskarżeń kierowanych w kierunku branży przetwórczej.

W tym tygodniu spadły ceny zbytu jabłek przemysłowych na zakładach przetwórczych. Część firm płaci swoim dostawcom 0,33 zł/kg, a część 0,30 zł/kg. W efekcie na punktach skupu oferowane są najczęściej ceny od 0,25 do 0,28 zł/kg. Są firmy, które wykorzystują sytuację i kupują nawet po 0,22 zł/kg.

Sytuacja w branży jest napięta. Z jednej strony widoczna jest presja ze strony sadowników, aby przetwarzano jabłka na pełnych mocach. Równocześnie branża przetwórcza pokazuje swoją siłę. W tym sezonie przetwórcy pokazują jeszcze silniejszą pozycję na rynku niż w 2018 roku. Zauważmy, że pomimo tego, że ceny są niskie to coraz częściej mówimy produkcji, a właściwie możliwości jej zaprzestania. Branża pokazuje, że nie potrzebuje surowca, co jednak należy poddać w wątpliwość. Niemniej część sadowników obserwując sytuację, chce sprzedać jabłka przemysłowe za wszelką cenę.

Doświadczenie i przebieg ostatnich sezonów pokazują, że nic takiego, jak zaprzestanie skupu i przetwórstwa nie miało, i nie będzie miało miejsca. W pamiętnym roku 2018 przetwarzano jabłka także po listopadowych przymrozkach do samego końca i po wyższej cenie. Podobnie jest w przypadku wiśni. Branża wielokrotnie straszyła producentów zaprzestaniem skupu. Tak było w tym roku i trzy lata temu. Nic takiego się nie stało, owoce kupowano do samego końca. Cel to niezmiennie obniżenie cen.

Nie zmienia się sytuacja na przetwórniach i punktach skupu. Przesuwane i ograniczane są awizacje dostaw. Pomimo faktu, że zakłady pracują na większych mocach przerobowych to wiele z nich nie tłoczy jabłek, lub przetwarza obecnie warzywa. W związku z tym nie zmienia się sytuacja na punktach skupu. W wielu miejscach ustawiają się długie kolejki bądź surowiec jest kupowany z przerwami czy na zapisy.

1 KOMENTARZ

  1. Brakuje wyjaśnienia czemu przetwórnie stoją. Nie dla tego by „odmrozić sobie uszy” i zrobić na złość sadownikom. Nie dlatego, że lepiej jest na pół gwizdka z surowcem za 30 gr niż na 100% z surowcem trochę droższym. Dlatego, że ceny energii, a szczególnie gazu poszły w górę. Produkcja przestaje być opłacalna. Dlatego to stoi. Branża nawozów też staje. Szczególnie mocznika. Jeden z największych producentów mocznika w Europie zatrzymał pracę. Wszystko wina polityki i tych, co sterują ncenami gazu w myśl interesu politycznego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here